Początki kolekcjonowania mebli antycznych mogą przypominać „zakochanie od pierwszego wejrzenia”: przypadkiem wpada nam w oko piękny przedmiot, ujmuje nas jego czar – wygląd, kunsztowne zdobienia, historia i już nie możemy wyobrazić sobie, że wrócimy bez niego do domu. Potem, parafrazując cytat Ernesta Hemingwaya, który w oryginale traktuje o kotach: „Zakup pierwszego antyku, prowadzi do zakupu kolejnych”. Miłość do antyków bywa także dziedziczna (przy czym do owej dziedziczności należy podchodzić z przymrużeniem oka). Jeśli dzieciństwo kojarzymy z wizytami u dziadków, gdzie zachwycały nas tajemnicze, potężne, pięknie rzeźbione meble z litego drewna, bardzo możliwe, że starociom będziemy przypisywać duszę i tylko takie meble będą mogły – naszym zdaniem – stworzyć prawdziwe, rodzinne wnętrza. Niektórzy antyki traktują w kategoriach inwestycji: podchodzą do każdego zakupu „na chłodno”, kalkulując czy jest on opłacalny.

Niezależnie od tego czy kieruje nami sentyment, wrażliwość na walory estetyczne, czy właśnie potrzeba właściwego zainwestowania oszczędności, kupując antyki, powinniśmy wcześniej poznać odpowiedzi na 4 ważne pytania. O to one:

Wartość antyków – od czego zależy?

Antyki są jak wino: „im starsze, tym lepsze”. Ale nie tylko upływ czasu dodaje im wartości. Istotne jest także to:

  • kto wykonał dany antyk – im jego twórca jest bardziej znany, tym lepiej. Przykładowo: antyki angielskie sygnowane nazwiskiem znanego ebenisty Chippendale będą droższe od mebli stworzonych w tym samym duchu, w tym samym okresie, ale przez nieznanego rzemieślnika.
  • jaka historia stoi za antycznym przedmiotem – jeśli byłymi właścicielami starego przedmiotu są osoby znane, cenione, o wysokim prestiżu społecznym, antyk zyskuje na wartości rynkowej. Inaczej podchodzi się do mebli, których używał np. Wincenty Pol w swoim dworze, a inaczej do „staroci”, które należały do mało znanych (i mało znaczących z punktu widzenia historyków) rodów.
  • z czego i jak wykonany jest przedmiot – generalnie antyki powszechnie uważane są za solidniejsze i lepiej wykonane od współczesnych mebli. Świadczy o tym choćby fakt, że wiele z nich zachowało się w dobrym stanie mimo upływu nawet setek lat. Jednak tak jak dzisiaj, i dawniej część mebli wykonywana była lepiej, z lepszych materiałów i z większym kunsztem (meble dla najbogatszych), a część gorzej – ich twórcy jedynie naśladowali pożądane pierwowzory, wykorzystując tańsze materiały.

800px-Lublin_Dworek_Wincentego_Pola4

Fot. Dworek Wincentego Pola w Lublinie – obecnie muzeum

Inwestowanie w antyki – czy naprawdę zawsze się opłaca?

W teorii inwestowanie w antyki jest proste i obarczone niskim ryzykiem, bowiem te nie zmieniają w sposób nagły swojej rynkowej wartości. Praktycznie wymaga dużych nakładów finansowych i i długiego okresu oczekiwania na zwrot. Ważna jest także doskonała znajomości mebli antycznych i ich rynku oraz spora intuicja. Cała sztuka polega bowiem na zakupie wartościowego przedmiotu (nie podrabianego, nie kradzionego, w dobrym stanie, z dobrym „pochodzeniem”), w odpowiednim momencie: kiedy antyki z danego okresu/stylu nie są jeszcze powszechnie modne, albo jeśli są, ale spodziewamy się, że będą jeszcze bardziej pożądane (więc ich cena będzie wzrastała, a nie spadała).

Antyki – z czym musimy się liczyć, użytkując je w domu?

Wielu sympatyków mebli z duszą, jako zalety takich przedmiotów wymienia jednym tchem: solidność, doskonałą jakość wykonania, czy zachwycającą ornamentykę. To wszystko prawda, ale antyki mają też swoje minusy: ze względu na delikatne dekoracje czy też sposób wykończenia, ich pielęgnacja bywa skomplikowana i czasochłonna, zwykle wymagają również większej dozy delikatności podczas ich użytkowania (dotyczy to mebli, porcelany czy zegarów). Ponadto antyki, chociaż trwalsze od współczesnych mebli, wymagają co kilkanaście/kilkadziesiąt lat profesjonalnej renowacji, która jest kosztowna.

antyczna komoda

Fot. Dębowa komoda po renowacji

Kupowanie antyków – czego się powinniśmy wystrzegać?

Są osoby, które wyszukiwanie antyków traktują w kategoriach hobby. Uwielbiają godzinami przeglądać aukcje na allegro, buszować po sklepach, galeriach i antykwariatach, czy przemierzać targi staroci w poszukiwaniu tego wyjątkowego mebla. Niektórzy liczą na łut szczęścia i niewiedzę sprzedawców, co może przełożyć się na znalezienie drogocennego przedmiotu w niskiej cenie. Niestety bardziej prawdopodobne jest, że to nam ktoś będzie próbował celowo sprzedać antyk niewart swojej ceny. Z czym musimy się liczyć, kupując antyki w mało zaufanych miejscach?

  • Meble historyzujące sprzedawane jako drogocenne antyki – jeśli decydujemy się na rzecz za kilkaset złotych, która nie warta jest nawet przysłowiowego „grosza”, niefortunna inwestycja nie będzie jeszcze wielką porażką. Gorzej jeśli trafi nam się przekonujący sprzedawca, próbujący handlować meblami stylizowanymi na barokowe, udającymi oryginalne antyki stworzone w tej epoce, które są obecnie najdroższe i najbardziej pożądane na rynku.
  • Składaki udające wartościowe antyki – nierzadko „specjaliści od garażowej renowacji” tworzą zgrabne składaki, czyli meble złożone z kilku osobnych przedmiotów. W konsekwencji taki mebel jest w zasadzie bezwartościowy.
  • Kradzione antyki – znalezienie absolutnej perełki (np. oryginalnego mebla sygnowanego znanym nazwiskiem) na targu czy na podejrzanej aukcji to niestety mało prawdopodobna sytuacja. Chyba, że dany przedmiot pochodzi z kradzieży.

chair-481002_1920

Fot. Antyczne krzesło

Jak nie dać się oszukać? Najprościej rzecz ujmując: ciągle się doszkalać, czytać, uczyć, a także polegać na ekspertach. Ewentualnie kupować w zaufanych sklepach, galeriach lub na pewnych aukcjach.